Po przerwie świątecznej 13.01.2020 wznowiono zajęcia SUTW wykładem dr Marzeny Głodek
Wykład pt. Procesy czarownic w Księstwie Pomorskim w XVI i XVII wieku
Wykład w ramach projektu UE Wiedzieć, Umieć, Chcieć

Procesy czarownic zwane "polowaniami na czarownice" w XVI i XVII wieku w czasie tzw. reformacji i kontrreformacji, to historia znana. Mniej natomiast znana jest historia procesów czarownic na Pomorzu w wieku XVI i XVII. Historię procesów czarownic na Pomorzu przybliżyła nam w arcyciekawym wykładzie dr Marzena Głodek. Pierwsze dokumenty procesu o czary na Pomorzu pochodzą z 1453 roku i opisują spalenie czarownicy ze Stralsundu. W 1473 roku w Szczecinie spalono kobietę, którą mąż posądzał o czary, chcąc pozbyć się żony. W 1618 żywcem spłonęli na stosie Anna i Michel Wocker - mieszkańcy Wolina. To tylko wybrane przykłady. Najsłynniejszą pomorską kobietą posądzoną o czary była Sydonia von Brocke. O rękę tej pięknej i wykształconej kobiety starało się co najmniej kilkunastu możnych i władców. Niestety bez powodzenia. Została oskarżona o rzekome rzucenie klątwy na ród Gryfitów. Książę Bogusław XIV zmarł nie pozostawiwszy potomka. Wystarczyło to do oskarżenia. Dodatkowym przyczynkiem do posądzenia Sydonii von Brocke o czary było interesowanie się zielarstwem. Procesy kobiet i rzadziej mężczyzn posądzanych o czary najczęściej powodowane były rodzinnymi animozjami, sąsiedzką zawiścią, zwykłym donosicielstwem, wydumanymi oskarżeniami wynikającymi z nienawiści do osoby wykształconej, a także usprawiedliwianiem własnych niepowodzeń życiowych, posądzaniem o rzucanie przez kogoś uroków. Czasy reformacji i kontrreformacji wyjątkowo służyły wszelkim donosom i posądzeniom.